czwartek, 26 kwietnia 2007

Źródło uniwersalne


Lektura tekstów w ich postaci elektronicznej nie stanowi najprzyjemniejszej formy kontaktu czytelnika z dziełem, lecz taka właśnie postać informacji doskonale sprawdza się w realizacji procesów informacyjno-wyszukiwawczych. Nie dziwi więc, że działalność bibliograficzna przenosi się do Internetu. Być może już niebawem większość kontaktów np. na linii użytkownik - bibliografia będzie się odbywała za pośrednictwem sieci, przy czym prawdopodobnie zatarciu ulegną dotychczasowe granice pozwalające na wyraźne odróżnienie takich typów źródeł jak katalog, bibliografia, indeks, czy nawet zbiór biblioteczny. Zostaną one zintegrowane, w ramach tworzonego razem hipermedialnego, uniwersalnego źródła informacji. Jeśli wizja wyparcia tradycyjnych dokumentów przez elektroniczne ma szansę powodzenia, to najprawdopodobniej dosięgnie ona specyficznej kategorii, którą są opracowania informacyjne. Wbrew pozorom nie jest to wizja pesymistyczna.
Z informacyjnego punktu widzenia najważniejszą wydaje się ta cecha hipertekstu, która pozwala łączyć ze sobą różne obiekty informacyjne. Daje to dotychczasowym opracowaniom wręcz przełomowe możliwości. Oto rekordy katalogów bibliotecznych, ale też np. informacje księgarskie umiejscowione w Internecie, w bardzo prosty sposób, często poprzez jedno „klikniecie”, pozwalają użytkownikowi zamówić daną książkę, wskazują w której bibliotece, bądź repozytorium i gdzie najbliżej pozycja się znajduje (choćbyśmy znajdowali się w „odległym” zakątku świata), wskazują księgarnie internetowe, w których można dokonać zakupu, dostarczają pełny tekst dokumentu jeśli jest on dostępny publicznie w formie elektronicznej, tudzież pozwalają zapoznać się z jego spisem treści, abstraktem bądź fragmentami. Opracowania bibliograficzne pozbawione zostają większości dotychczasowych ograniczeń: terytorialnych, językowych, chronologicznych, czy dotyczących rodzaju opisywanych materiałów. Rekordy w takiej bibliografii wykorzystującej wynalazek hipertekstu i sieci WWW, przestają być statyczne. Spełniają nie tylko funkcję wskazującą, sygnalną ale zostają ożywione, zostaje im nadana nowa moc wywołująca przed oczami użytkownika konkretne, docelowo poszukiwane przez niego informacje, dostępne już w zasięgu kliknięcia myszą komputerową. Mogą równocześnie przenosić użytkownika bezpośrednio do danego dokumentu zawierającego poszukiwaną treść, do konkretnej frazy, leksji czy encji. Opis bibliograficzny wzbogacił się o nowe funkcje. Teraz spełnia nie tylko rolę deskryptywną ale również animacyjną, staje się interaktywnym narzędziem reagującym na aktywność użytkownika.

1 komentarz:

GDS pisze...

Wielkie dzięki za dodanie linku do HIPERbLOGa i pracowni54. Prowadzicie bardzi ciekawy serwis, ale brakuje większej liczby informacji o Was.

Pozdrawiam, postaram się śledzić wpisy i komentować, ale na to potrzebuję czasu na dogłębną lekturę, co mam nadzieję, niebawem nastąpi.