środa, 28 lutego 2007

O książkach audio słów kilka

W jednym ze swoich artykułów Richard Stallman przedstawił niepokojącą wizję przyszłości książki. Za czterdzieści lat zbiory bibliotek będą zdygitalizowane, każda publikacja będzie dostępna tylko w postaci elektronicznej i większość z nich będzie dostępna tylko dla bogatej części społeczeństwa. Oznaczać to może jeszcze większe rozwarstwienie społeczne i niemal całkowity brak możliwości awansu do klasy średniej dzięki zdobyciu wyższego wykształcenia.

Wypada żywić nadzieję, że się myli i prace podejmowane nad dygitalizacją zbiorów przez biblioteki cyfrowe, niezależne projekty funkcjonujące dzięki pracy wolontariuszy oraz przez gigantów internetowych nie doprowadzą do tego, że tradycyjne biblioteki zostaną zamknięte, a książkę będzie można przeczytać jedynie korzystając z usług swoistych archiwów książek bądź różnorakich pirackich serwisów internetowych. Wprawdzie czytanie nie cieszy się w dzisiejszym, nastawionym na konsumpcję świecie specjalną estymą i mimo zamykania kolejnych bibliotek, likwidowania małych i średnich księgarni, książka ciągle znajduje sobie miejsce.

Jeszcze bardziej wydłużający się czas pracy, powszechność internetu i ciągle powiększająca się oferta dostawców telewizji kablowej powodują, że zostaje coraz mniej czasu na lekturę. Jednym z lekarstw na taki stan rzeczy jest książka do słuchania. Wprawdzie początkowo służyła ona głównie jako substytut książki papierowej i dostępna była głównie w bibliotekach dla niesłyszących i niedosłyszących w postaci kilkunastu kaset magnetofonowych ale wraz z ewolucją sprzętu audio, ich przenoszenie i odtwarzanie stało się znacznie łatwiejsze. A pojawienie się oprogramowania umożliwiającego zripowanie nagrania do formatu mp3 oraz kart pamięci spowodowało, że książka audio zmniejszyła swe rozmiary ze wspomnianych wcześniej kilkunastu kaset, czy kilku płyt cd do kilkuset MB. W związku z tym możliwe jest odsłuchiwanie książki właściwie wszędzie i niemal w każdych warunkach, a uczniowie czujący awersję do czytania mogą wreszcie zapoznać się z lekturami szkolnymi w sposób niemal bezstresowy.

Niestety oferta rynkowa książek audio jest ciągle zbyt mała i o ile wiem nie powstała w Polsce inicjatywa podobna do Librivox, oferującej więcej tytułów na licencji Creative Commons niż największa polska księgarnia internetowa.

Brak komentarzy: